Czyżby problem nawodnienia?

    Uczucie zimna po treningu zaniepokoiło mnie, jednak kiedy okazało się, że bywa mi zimno również w trakcie wysiłku to trochę się zmartwiłam. Nie chce być katem dla swojego organizmu, chce być zdrowa, pełna energii i uprawiać sport tak jak lubię. Czerwiec był w tym bardzo intensywny jednak w lipcu dodatkowo zaczęłam ćwiczyć w domu (tak! tak! tak!). Jest motywacja, jest chęć, jest przyjemność! Mam nadzieję, że będzie co pokazać. Przez całe lato chce wyglądać w moim nowym stroju kąpielowym idealnie. Muszę jeszcze trochę popracować nad wewnętrzną stroną ud i będzie już naprawdę dobrze.
    Jeżeli chodzi o internet to informacje i opinie są zazwyczaj na wszystkie tematy tak sprzeczne, że niemal się załamałam kiedy zaczęłam to wszystko przeszukiwać. Tutaj czytam, że to odwodnienie, potem czytam o odwodnieniu i okazuję się, że objawem jego jest podwyższona temperatura. Ktoś twierdzi, że to zła dieta, inni, że brakuje magnezu (co też byłoby możliwe). Z drugiej strony zawsze jest też mi zimno, kiedy mam biegunkę (co swoją drogą też zdarza mi się dość często), szczególnie kiedy zjem więcej i niezdrowo. W końcu nic mi nie szkodzi, aby unormować picie wody., bo dotychczas zupełnie tego nie kontrolowałam. Po  wydarzeniach związanych z dietą i sportem wiem, że wiele rzeczy, które wydaje nam się, że się "nie da" to kwestia głupiego przyzwyczajenia. Nie wiem jak sobie z tym poradzę, ale poradze sobie na bank.  Tych, którzy nie piją wody, albo nie piją jej dostatecznie dużo zachęcam również do próby picia jej.


To co wiem o wodzie na pewno: 
  • jest potrzebna, fakt niepodważalny i niewątpliwy, musimy wodę uzupełniać, bo ją tracimy i niema tu nad czym dyskutować, wie to nawet dziecko,
  • uprawiam dużo sportu, więc tracę więcej wody niż Ci, którzy go nie uprawiają, a niekoniecznie więcej przyjmuje - błąd kategoryczny,
  • nawet jeżeli złe nawadnianie nie jest przyczyną zimna w trakcie i po treningu to warto to spożywanie unormować dla własnego zdrowia,
  • woda oczyszcza, wypłukuje toksyny i rzeczywiście "zabija" pragnienie,
  • wody mineralne jak sama nazwa wskazuje zawierają minerały - przydadzą się,
  • wpływa dobrze na suchość skóry i funkcjonowanie narządów,
  • kobiety powinny pić około 8 szklanek dziennie, byleby tylko nie na raz, bo to kończy się w łaziance,
  • wodę też można przedawkować - co za dużo to niezdrowo sprawdza się w każdym przypadku, zazwyczaj jednak organizm sobie jakoś z tym radzi.




Jaki mam plan? 
       Odchudzanie i zmiana stylu życia na tyle czasu pokazała mi, że jeżeli coś robię źle lub niedostatecznie dobrze to mogę to zmienić. Co innego, kiedy w grę wchodzi zdarzenie losowe, z wodą niema takich problemów, łatwo mogę naprawić błędy.  W takim razie od dziś:
  •  piję 3/4 szklanki wody mniej-więcej w schemacie 7.30-9.00-10.30-12.00-13.30- 15.00-16.30-18.00-19.30-21.00
  • pory te nie pokrywają się z jedzeniem posiłków - nie będę ich popijała,
  • wodę mogę zamienić na herbatę, względnie kawę, choć tę postaram się ograniczyć do szklanki rano pół/pół z mlekiem (pijam kawę rozpuszczalną)
  •  mam tabelkę w notesie do zaznaczania, że daną porcję wypiłam (bywam roztargniona i zapominalska szczególnie w czasie wakacji),
  • piję wodę gazowaną - ile ludzi tyle opinii, osobiście lubię wodę gazowaną, a skoro niewiele one się od siebie różnią składem, to nie widzę powodu, aby to zmieniać,
  • cytryna czy limonka do wody jak najbardziej wskazane,
  • od siebie dodam tylko, że mam nadzieję, że nie napompuje się jak balon :) i wpłynie to na mnie dobrze. To kolejny krok do lepszej mnie.

 Jak Wam idzie z wodą? Nie macie problemów w wypiciu "normy"?

12 komentarzy:

  1. Ja też mam problem z wypijaniem "normy" wody - ogólnie mam kiepskie pragnienie, ale biorę do pracy półtora litra, stawiam obok siebie i dążę do tego żeby wypić całą butelkę. Sporo piję też podczas ćwiczeń, plus woda w mleku (codziennie jem owsiankę), w owocach, warzywach i może uzbiera się te dwa litry.
    I też lubię gazowaną, bo jest lekko kwaskowata i bardziej orzeźwiająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. trzeba pamiętać że woda to też zupa, kawa, herbata. to nie musi być czysta mneralka, moze byc z sokiem, wszystko to wlicza sie do plynow 2l na dzien. ja wypijam duzo płynów: 3x500ml wody mineralnej, z 5-6 herbatek, 2 kawy, i czasem dochodzi do tego zupa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zupę jadam w dobre dni raz w tygodniu :) Za to spożywam trochę mleka, ale też nie wychodzi tego zbyt dużo. Rano zawsze piję kawę, a potem to po głębszym zastanowieniu nie wychodzi najlepiej, bo w ciągu dnia żadnych herbat, czasem jeszcze jedna kawa. Nie kontroluje ile piję wody, ale jak brałam małą butelkę na uczelnie to pół litra miałam na dwa dni. Oczywiście potem jest jeszcze popołudniu, ale mimo wszystko :)

      Usuń
  3. zwłaszcza jak są upały to wypijam butelkę wody bez najmniejszego problemu, kiedyś nie szło mi tak łatwo, ale chyba już przywykłam i zaczynam doceniać korzyści z tego płynące ;)

    PS. wczoraj podczas biegu, poczułam wspominane przez Ciebie uczucie chłodu, zdziwiłam się trochę, na szczęście po chwili minęło..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja za to jestem totalna herbaciara i kawiara! Dlatego właśnie wodę piję przegotowaną. Zawsze jak zostanie mi woda w czajniku to nie gotuję jej jeszcze raz tylko przelewam do karafki, a gotuję nową. W ten sposób karafka zawsze jest pełna, a woda się nie marnuje i jest zawsze świeża. Jedyne co, to nie wiem jak ze składem ... ale myślę, że nie ma to większego znaczenia.
    Odradzam słodkie napoje i soki "100%", bo cukier zabija. Lepiej wypić sobie w ciągu dnia wodę, a cukier nadrobić wakacyjnymi drinkami, lub radlerkami wieczorem :)
    Pozdrawiam!

    http://vieelegante.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety ostatnio piję za mało wody, pomimo wyskokich temepratur... muszę się wziąć za siebie :) trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak pamiętam żeby pić to bez problemu jest 2l wody dziennie, gorzej jak o tym nie myślę to wtedy cały dzień mogę prawie nie pić..

    OdpowiedzUsuń
  7. tez wole gazowana... smakowo to istna przepasc, zwykla niegazowana smakuje jak kranowka, dwutlenek wegla zmienia jednak sprawe. minusem gazowanej jest pochlanianie wiekszej ilosci powietrza podczas jej picia (wzdecia, uczucie 'nadmuchania')- a tak nie ma roznicy. jak ejst cieplo to udaje mi sie wypic norme, a zazwyczaj mam z tym problem... niestety

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wypijam chyba nawet za dużo, ale ćwiczę, więc powinno być ok ;) Woda jest naprawdę ważna w diecie ;d Trzymam kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja pije mnóstwo wody :) przy takim upale i aktywności to szczególnie ważne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne postanowienie, jeśli ktoś nie ma wyrobionego nawyku picia wody :) Ja akurat bez problemu wypijam dziennie 1,5l wody, teraz latem to i 2l. Czytałam gdzieś o teorii, że powinno się wypijać 30ml wody na 1kg naszej wagi, ale chyba najważniejsze, żeby w ogóle się sporo nawadniać, zwłaszcza, jak piszesz, przy uprawianiu sportów i w takie upały ;)

    OdpowiedzUsuń