2. Powoli do przodu

Początek:
Waga: 56,7kg (dla porównania najwyższa w życiu 72kg, a najniższa 54,4kg)
Wymiary:
Biust: 90cm
Pupa: 93cm
Talia: 62cm
Brzuch (poniżej pępka): 69cm
Udo: 55cm (w najszerszym miejscu)
Łydka: 36cm
Biceps: 27cm
Cel I:
Waga: 54.0kg

Nagroda za cel pierwszy: w trakcie wymyślania :)

   Jak widać bez tragedii. Zważyłam się i nie przytyłam od świąt (dzięki Bogu!). Największe utrapienie to jak zawsze biceps, mam potężne ramiona, ale za to niezły brzuch. Coś za coś. Co do jedzenia to staram się jakoś siebie ogarnąć. Ciężko mi to idzie, ale po wciąganiu jedzenia w strasznym tempie zawsze tak jest. Na jutro muszę ustalić zdrowy jadłospis, ale dość kaloryczny, abym nie miała ochoty rzucić się jak tylko coś zobaczę. Największe śniadanie, a potem coraz mniejsze, aż do kolacji. Zaczęłam też ćwiczyć: mam za sobą jazdę na rowerze stacjonarnym (45minut) i kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni. Ostatni posiłek ponad trzy godziny przed pójściem do łóżka. Jutro też postaram się wykorzystać rower i zdam Wam relację wieczorem.
   Przyjechałam do rodziców i wracam dopiero w poniedziałek, staram się uspokajać i zbierać siły, bo wiem, że są mi one na kolejny okres potrzebne. Jutro muszę poświęcić czas na naukę, bo czas mnie goni, a muszę rozgrzewać mózg bo zbliża się sesja. Obiecuję się postarać nie zjeść całego pudełka ciastek u babci :) I proszę, aby mama nie mówiła poważnie o frytkach z rybą na obiad.


Dzisiejsze jedzenie: kawa bez mleka, jogurt , 3łyżeczki dżemu, dwa suche pierniki, dwa cukierki, 2 małe kawałki chleba z szynką, kotlet, kawa z mlekiem x3, witaminy x2

Wiem, wiem! Nie bijcie. Jakieś 1400kcal i to niezbyt zdrowe, ale woda z brzucha zjechała :) Trzymajcie się chudo.

Nie mogę wpisywać komentarzy do blogów z "dynamicznym" wyglądem

11 komentarzy:

  1. Musisz mieć bardzo łądne wcięcie w talii - takei kobiece,czyż nie? ;)
    I tak wymiary się w porządku.
    A jadłospis nie taki zły, ale sporo kawy. W sumie to to średnio zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. masz bardzo nie zdrowe posiłki , ja bym po takich posiłkach chyba bym umarła , nie wspominając o jelitach:) trochę nie mądra ta dieta ale każdy lubi to co lubi :)
    od 4 dni się odchudzam i właśnie wstawiłam zdjęcie mojej sylwetki na swojego bloga , zapraszam ciebie na mojego bloga może wspomożesz mnie jakaś ciekawą radę.Pozdrawiam http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne wymiary:D
    Trzymam kciuki za dietę, na pewno niedługo zobaczysz 54;)
    Buziaki;***

    OdpowiedzUsuń
  4. super co idzie i te wymiary no no :) a wgl ile masz kochana wzrostu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, jak słyszę słowo sesja, to mi się słabo robi...
    Niestety, trzeba się wziąć w garść...
    Fajnie, że się zmierzyłaś, ja się na razie boję ważyć i mierzyć. Boję się, że bym się załamała czy coś.
    Dodaję do linków i trzymam kciuki za Ciebie.
    Trzymaj się CHUDO ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wymiary i waga są dla mnie jak marzenie.. A do tego ta chęć do ćwiczeń mnie powala, bo ja nie mam na to ochoty ani troszkę ;p Trzymam kciuki za naukę i za całość ;p :*
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niewiele różnimy się od siebie wagą i wymiarami. Bilans naprawdę jest tragiczny:) Ale rozumiem cię, nie można tak z dnia na dzień wszystkiego zmienić. Z dnia na dzień powinno być lepiej i do ćwiczeń chęć też wróci. Jestem tego pewna. Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w przeciwnieństwie do Ciebie chce przytyć :) ale trzymam kciuki za Twoje postanowienia ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że poprawisz dietę na zdrowszą -.-'
    I jesteś blisko 1 celu, nie zawal tego!
    http://pretty-perfection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja talia jest spełnieniem moich marzeń, nawet więcej :) Moją zmorą są fast-foody, więc gdyby moja mama robiła frytki, pewnie bym uległa. Plus jest taki, że z mamą nie mieszkam i sama decyduję, co ugotować na obiad, więc takie pokusy mi nie grożą :)

    OdpowiedzUsuń