Notka o wszystkim i niczym

    To będzie notka zawierająca wszystko i nic, a w rezultacie nic ciekawego, ale mam chęć ją napisać :)
    W domu u rodziców niby nic nie robiłam, a okazało się, że nie miałam czasu na napisanie notki. No i nie było co ciekawego w niej umieścić. Mama była w szkole i na zabawie,  więc spędziłyśmy razem tylko trochę piątku i niedzieli, gdzie wieczorem liczyłyśmy razem zadania. Za to odwiedziłam obie babcie i napiłam się dużo kawy z tatą :)
    Nie utyłam, ani nie schudłam, ale gdybyście widziały ile ja zjadłam. Nie objadałam się broń Boże, ale były placki i nie żałowałam sobie zupełnie. Nie mam wyrzutów sumienia, bo wyrzuty sumienia to coś czego zupełnie nie znam.  Dzisiaj zdrowy jadłospis, może waga trochę spadnie. Zobaczymy.
   W sobotę wszyscy zachwycali się jak schudłam, tata nawet zabronił mi chudnąć dalej, ale jak zawsze przesadzają. Babcia też stwierdziła, że jestem chudsza, choć ja sądzę, że to zbawienny efekt  czarnej bluzki. Co prawda od ostatniej wizyty zgubiłam z dwa kilogramy, ale nie aż tak, aby to było na pierwszy rzut oka niesamowicie widać.
   Dzisiaj mam w planach nic nie robić ciekawego cały dzień. Przywiozłam sobie gry z domu i pewnie je poinstaluje i trochę pogram, bo NFS przeszłam już całego i może zaciągnę mojego ukochanego do biblioteki. Odwiedzę sklep i zrobię zakupy na dziś. Jak mam wolne to nie kupuję sobie niczego na kolejny dzień. Najlepiej kiedy w domu niema nic co jakoś szczególnie z dietetycznych rzeczy lubię. Zgubne są też dla mnie wazy i wafle ryżowe: jeden ma mało kcal, ale zdarza mi się popadać w trans. W lidlu jest przecena na makaron pełnoziarnisty spaghetti 500g - 1,99zł. Jest smaczny i była to miła odmiana po tym jak pół roku jadłam tylko pełnoziarnisty z biedronki. Biedronka też coraz bardziej mi podpada, bo niema małych paczuszek z płatkami musli - wycofali i są tylko w wielkich pudłach. Bądź co bądź jeżeli się poszuka w marketach jest sporo rzeczy dla diety i to nie drogich. Kiedy ostatnio byłam w "normalnym" sklepie i zobaczyłam ceny to nie dziwie się, że ludzie głównie kupują w dyskontach. Ze sportowych rzeczy, aby zupełnie nie nie prze-lenić tych dni planuję zrobić dwa treningi: 



 Wiecie co dobrego dla mnie jest w ZWOWach? Lubię ćwiczyć, ale 40 minut papugowania za kimś czynności mnie przerasta. W tle wtedy odzywa się mój pieprzony indywidualizm, który jednak czasem mi się przydaję. Te treningi trwają jedynie dziesięć minut i mają w sobie coś z konkurencji. Chodzi o to ile serii jesteśmy w stanie w tym czasie wykonać? Pewnie zrobie przez dziesięć minut tylko jedną i będę miała zakwasy przez trzy dni. To nic, lubię zakwasy i piszę to zupełnie szczerze. Jeden z treningów wykonam zaraz po opublikowaniu notki, drugi wieczorem. 
  Cofam też to co napisałam o treningu cardio Mel B. - miałam zakwasy w ramionach. Bałam się ćwiczyć na ręce i mam co chciałam.  Ślicznie. O ile siła mi pozwoli codziennie będę robiłam po 1-2 ZWOWY, a potem napiszę Wam jak było :)

14 komentarzy:

  1. jeżeli twoi bliscy mówią, że schudłaś, to chyba rzeczywiście to widać. chyba nie zmówili się na zbiorowe komentowanie twojego wyglądu :)

    a czarny kolor ubrań wiele daje. kiedyś nosiłam czarny, żeby zatuszować wielkie fałdy tłuszczu na brzuchu, a dzisiaj czarna bluzka to już tradycja, nie lubię siebie w innym kolorze, a poza tym mam świadomość, że optycznie jestem jeszcze chudsza niż w rzeczywistości :) spódniczki mogą być nawet i pomarańczowe, ale góra ma być czarna i kropka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie popieram komentarz wyżej jeśli mowią ci że schudłaś to taka jest prawda ! Oni nie widzą cię codziennie i zauważają zmiany ! Jasne że czarny wyszczupla ale nie az tak :)

    dobrze że miło wpędziłaś te wolne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię zakwasy <3
    A komentarze innych osób w stylu "ooo, jak schudłaś" są najlepszą motywacją. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za miłe słowa u mnie, tym bardziej że mój blog to raczej zbiór luźnych przemyśleń...

    ja też uważam, że skoro wszyscy tak zgodnie Cię komplementują to "coś jest na rzeczy" -NIE UMNIEJSZAJ SWOICH SUKCESÓW! bo wtedy nigdy nie będziesz zadowolona(wiem coś o tym)

    pozdrawiam&serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Chyba jestem u Ciebie pierwszy raz, ale że wszystkie potrzebujemy motywacji i wsparcia to dodaję Cię do linków i obiecuję odwiedzać :)

    Dwa kilo to nie dużo, ale czasem widać , wiec moze faktycznie rodzina ma racje. No ale prawda jest taka, że rodzina zawsze chce przyjemnosc sprawić. Patrzą nieobiektywnie. Oceniają lepiej niż zazwyczaj jest. Więc trzeba wziąc na to poprawkę.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię zakwasy! Potwierdzają, że pracowałam uczciwie :)
    I z waflami ryżowymi też tak mam. Jednen czy dwa to cudownie dietetyczna rzecz, ale jedna czy dwie paczki to już horror ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie wiem po kim moge mieć ten gen z cellulitem bo moja mama jest trochę przy sobie ... no dobra nie okłamujmy się jest troche bardziej przy sobie nawet bardzo ale cellulitu nie ma ani śladu ! Ha ha ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakwasy w mim przypadku to cudowne uczucie, uwielbiam czuć, że wykonane ćwiczenia nie niły tylko odklepane a coś tak faktycznie pracowało ;) To dobrze gdy ludzie widzzą, efekty, to motywujące, gdyz często samym cięzko nam obiektywnie stwierdzic czy coś widać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszcze ,że nie masz wyrzutów sumienia :) ja niestety mam i żałuję. Ciekawy trening moze wyprobuje :) Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zawsze mam wyrzuty sumienia, gdy zjem coś nadprogramowego lub coś co ma dużo kalorii. Super, że ty nie masz. Później katuje się ćwiczeniami jak ostatnia wariatka.
    To przyjemne uczucie, prawda? Gdy wszyscy wokół mówią, jak schudłaś i ci tego zazdroszczą?
    Jest dobrze, a będzie lepiej, uwierz mi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może notka o niczym, ale pełna optymizmu. Tak trzymaj :D
    Skorzystam z tych ćwiczeń, dla mnie też 45 minut z Ewą to stanowczo za dużo... :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać, aż usłyszę od kogoś, że schudłam. co do zakwasów to też je lubię. Dają satysfakcję, że coś się zrobiło. Powodzenia w treningach. I widzę, że masz już blisko do celu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No tak masz rację po prostu potrzebuje dzisiaj takiego luzu i już więcej dziś nie ćwiczę jutro sobie odrobię :)
    No to czekam na Twoją nowa notkę i postępy w wyzwaniu !

    OdpowiedzUsuń
  14. mam rowniez takie samo podjescie do cwiczen 40mi jak ty:) skozstam z cwiczen zuzki napewno:)

    OdpowiedzUsuń